Rośnie liczba zachorowań na zaburzenia otępienne i afektywne, czyli zaburzenia depresyjno-lękowe. Nie potrafimy stworzyć efektywnych, wartościowych systemów terapeutycznych dla dzieci i osób nieneurotypowych, (ADHD, Spektrum Autyzmu), coraz częściej cierpimy na zaburzenia psychotyczne, dysocjacyjne i osobowości. Nasze umysły, pod nieustannym wpływem różnych stresorów i braku możliwości niwelowania ich skutków – nie nadążają za niezwykle szybkim tempem i oczekiwaniami naszych czasów.
Czy można temu przeciwdziałać?
Moi pacjenci stale skarżą się na bóle głowy, stawów i mięśni o niewiadomej etiologii, a przede wszystkim na spektakularne zaburzenia funkcji poznawczych, w tym pamięci i uwagi. Stale zamartwiają się tym, czy czasem nie dotknęła ich któraś z popularnych chorób neurodegeneracyjnych, mgła pocovidowa lub neuroborelioza, choć żadne z badań neuropsychologicznych i neuroobrazowych na to nie wskazują.
Na obecnym etapie wiedzy medycznej, wytłumaczenie im, iż ich stan zdrowia i samopoczucie są bezpośrednio związane z brakiem ogólnożyciowej higieny, wydaje im się bagatelizowaniem problemów. Natomiast, ogólnoświatowe badania co roku wykonywane w tym zakresie, a także moje własne doświadczenia, z pacjentami, pokazują, iż prowadzony przez nas styl życia jest dla organizmu ludzkiego zupełnie nie do przyjęcia i w większości przypadków zgłaszanych dolegliwości bólowych i innych psychosomatycznych jest uwarunkowany nieprzestrzeganiem podstawowych zasada egzystowania organizmów żywych, a zwłaszcza tak skomplikowanego, jakim jest człowiek.
Co możesz dla siebie zrobić?
Sytuacja ze wpajaną nam wiedzą na temat zdrowych nawyków wydaje się prosta i potencjalnie do szybkiego naprawienia. Szkopuł polega, jednak na tym, iż natura ludzka nie lubi zmian, które wymagają od nas systematycznego wysiłku i wyjścia z naszej tzw. strefy komfortu. Lubimy sprawdzone już mechanizmy, bezpiecznie czujemy się w nawet szkodliwych warunkach życia, ale już przez nas oswojonych.
Dlatego, warto w tym miejscu podkreślić znaczenie udziału w psychoterapii poznawczo-behawioralnej indywidualnej i grupowej, gdzie w bezpiecznych warunkach, ale stymulujących do dokonywania zmian, możemy zastanowić się – które z naszych potrzeb psychicznych nie zostały zaspokojone, czego tak naprawdę nam brakuje, czego obawiamy się, do czego dążymy i czego, rzeczywiście potrzebujemy, by ustabilizować nasze funkcjonowanie i poczucie dobrostanu.
Sen – to podstawa!
Do podstawowych, niezbywalnych praw naszego organizmu należy sen. Zapewne pamiętasz, jak czujesz się już po jednej nieprzespanej nocy?!
Wokół zaburzeń snu powstało jednak wiele niekorzystnych mitów. Jednym z nich jest przekazywana od dziesiątków lat, wówczas niesprawdzona empirycznie informacja o stałej ilości godzin snu, jakiej potrzebuje organizm ludzki, bez zastosowania np. personalizacji tego procesu, czyli bez uwzględnienia: płci, wieku, czy okołodobowego zapotrzebowania na wypoczynek. Pacjenci starają się zaradzić problemowi na własną rękę, często stosując niewłaściwe i zagrażające im środki farmaceutyczne, nie próbując dotrzeć do rzeczywistego źródła ich bezsenności. Starają się spać „na siłę” i „na zapas”, zamiast skoncentrować się na naturalnym rytmie swojego organizmu i spojrzeć do głębi, czyli do źródeł problemu, którym jest przewlekłe funkcjonowanie w stresie.
Warto podkreślić, że poszukiwanie pomocy na zewnątrz, zdanie się na czyjeś doświadczenia i wiedzę jest w porządku i może prowadzić do znakomitych rezultatów, które w zakresie zaburzeń snu możesz wypracować z psychiatrą, neurologiem, neuropsychologiem i psychoterapeutą. Nie zapominając, iż wszyscy ci specjaliści pracują zespołowo np. w tzw. Klinikach Medycyny Snu. Mamy tam dostęp nie tylko do psychoedukacji w zakresie higieny snu, odpowiednio dobranej suplementacji i farmakoterapii, ale przede wszystkim do nowych technologii, w tym do aplikacji, które pozwolą nam monitorować nasze trudności, potrzeby i efekty treningu snu w sposób nowoczesny i rzetelny.
20 zasad, dzięki którym poczujesz się lepiej
Zasady higienicznego trybu życia, znane są i odkrywane od czasów starożytnych. Okazuje się jednak, iż nawet specjalistom od wellbeingu, czy samym medykom należy je regularnie przypominać, ponieważ w stałym pędzie codzienności, po prostu o nich zapominamy.
- Dieta – (zdrowe śniadania, np. twarożek z rzodkiewkami, jajecznica, wczesna i lekka kolacja, odpowiednio dostosowane przerwy w posiłkach, warzywa, produkty z pełnego ziarna zawierające błonnik, kiszonki, produkty mleczne: kefir, maślanka, jogurt). Zadbaj o dietę bogatą w antyoksydanty (przeciwutleniacze) – chronią one mózg przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Bogate w antyoksydanty są zielone warzywa oraz owoce, takie jak: aronia, borówki, czarne porzeczki i truskawki. Nie bój się konsultacji z dietetykiem klinicznym, nawet gdy nie zmagasz się z nadwagą.
- Regularna aktywność fizyczna – brzmi enigmatycznie, ale także jak często „odgrzewany” slogan bez pokrycia. Nic bardziej mylnego! Oprócz właściwego snu, to drugi naturalny medykament, który pozwoli na odbudowę Twojego samopoczucia. I nie chodzi tu o profesjonalny, zaawansowany wysiłek, lecz harmonijne, bezpieczne jego formy, jak codzienny umiarkowanym tempem wykonywany 30-minutowy spacer.
- Muzyka – zadaniem naukowców na wzrost dopaminy w mózgu wpływa muzyka instrumentalna, ale to może być każdy rodzaj muzyki, który wiesz, że wpływa na Ciebie tonizująco, odprężająco, ale także energetycznie i poprawia Twój nastrój, pozwala snuć plany i marzyć.
- Ekspozycja na słońce – kontakt ze słońcem może podnieść poziom dopaminy.
- Medytacja i tai-chi – kompleksowo wpływa na zdrowie fizyczne i psychiczne.
- Probiotyki – wyłącznie po konsultacji lekarskiej, ale warto pamiętać o tym, iż jelita to przecież Twój drugi mózg i ich niezakłócona komunikacja może odbywać się z centralnym układem nerwowym, właśnie dzięki: prebiotykom, probiotykom i psychobiotykom.
- Akupunktura i akupresura – pamiętaj: tylko na wniosek lekarza! Nie warto rezygnować z wiedzy Dalekiego Wschodu, dobrze jest zachować tzw. otwarty umysł, choć nie zapominaj, iż na pierwszym miejscu jest zawsze medycyna akademicka, a diagnoza psychologiczna powinna iść w parze z oceną sytuacji zdrowotnej pacjenta dokonywaną przez lekarzy.
- Psychoedukacja i pozytywne nastawienie – np. trening wdzięczności.
- Unikanie sytuacji stresowych – łatwo powiedzieć, trudniej wdrożyć. Natomiast, zawsze warto przemyśleć sprawę i podjąć decyzję na temat tego, na co dajesz zgodę w swoim życiu, na obecność jakich ludzi się godzisz, czemu poświęcasz uwagę i energię.
- Odpowiednie nawodnienie – rozpocznij dzień od szklanki przegotowanej lub niegazowanej wody.
- Czytanie sobie i podopiecznym, czyli biblio i baśnioterapia oraz filmoterapia – w każdym wydaniu. W szerszym rozumieniu: arteterapia i obcowanie ze sztuką, kulturą, a tym może być niemalże wszystko – każdy spacer, wycieczka, przeczytany artykuł, czy odwiedziny w coraz bardziej popularnych tzw. Happy Museum, gdzie w otoczeniu gadżetów i rekwizytów możemy zrobić tzw. selfie. Wszystko jest sztuką!
- Rozmowy – one także mogą mieć moc terapeutyczną. Każdy kontakt z drugim, przychylnym Ci człowiekiem ma właściwości lecznicze! Równolegle z korzystaniem z profesjonalnej terapii, możemy wziąć udział w krótkim spotkaniu, rozmowie, small talku ze znajomymi – to zakotwicza w życiu, podnosi samoocenę, daje poczucie wpływu i sprawczości.
- Przyjmowanie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych wyłącznie ze wskazań lekarskich – pamiętaj o tym zawsze! Ważne jest nie tylko to, co robisz dla siebie, ale też to, a może przede wszystkim – na co zwracasz uwagę i czego unikasz w zakresie działań nam niesprzyjających. Jeśli często korzystasz z tego typu środków – przemyśl sprawę, skąd wzięła się taka potrzeba i czy nie stosujesz ich nadmiarowo, tylko po to, by poczuć się lepiej, wyciszyć się, podnieść nastrój.
- Posiadanie zwierząt domowych – pozytywów tej sytuacji nikomu nie trzeba wyjaśniać, choć należy podkreślić, iż to wielka odpowiedzialność i szeroki zakres dodatkowych działań w codziennej rutynie.
- Urlop – niby oczywistość, ale niektórzy lubią z niego rezygnować, lub…często pracują mimo urlopu. Jeśli tak robisz regularnie, przemyśl – czy nie warto byłoby skorzystać z profesjonalnej porady.
- Trening oddechowy – trzy fazy: krótki wdech, długa pauza i powolny wydech.
- Teamwork – dobry psychoterapeuta + współpracujący pacjent + wspierający bliscy.
- Odpowiednio dobrane przez lekarza leki antydepresyjne w razie potrzeby – nie obawiaj się tej opcji. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, czy leki z tej grupy są bezpieczne oraz jakie przeciwwskazania wiążą się z ich stosowaniem – porozmawiaj ze specjalistą, nie kieruj się informacjami prezentowanymi na forach przez laików.
- Suplementacja – pamiętaj: wyłącznie po konsultacji lekarskiej! Kwasy omega-3 i 6, witaminy z grupy B, (w tym kwas foliowy), a zwłaszcza B2, B3, B6, B11 i B12. Można zapytać lekarza o tzw. adaptogeny, np.ashwaganhę, wit.C, magnez, cynk, koenzym Q10, selen, wiesiołek, psychobiotyki, probiotyki, prebiotyki. Nigdy nie stosuj ich bez konsultacji lekarskiej!
- Trenuj umysł – czytaj książki, czasopisma, rozwiązuj krzyżówki, graj w gry planszowe. Systematyczne ćwiczenie pamięci są świetnym lekarstwem na poprawę kondycji mózgu. Zerwij z rutyną i zmień nieco codzienne nawyki: od ułożenia cukierniczki w innym miejscu, po wybranie się do pracy inną drogą.